BRACTWO FANTASY
Po cichaczu do przybytku wszedł mężczyzna opatulony maskującym płaszczem z kapturem.Ściągnął z głowy kaptur i usiadł przy ladzie.
- Zimne ale ,jeśli można - powiedział krótko.
Offline
Upił łyk piwa.Postawił kufel na ladzie,cmoknął,westchnął,poprawił się na siedzisku i odrzekł
- Panie gospodarzu.. nie ładnie tak olewać gości.Rozumiem że wampirze życie nie jest łatwe ale.. wypadało by coś powiedzieć.Karczmarzy jakich spotykałem zazwyczaj są gadatliwi gdy widzą że i klient jest.
Offline
- Chamy i prostaki ! - powiedział lekko przeciągając.Dopił piwo które po prawdzie było kiepskie i zapłacił należność.Wstał i wyszedł z karczmy
Offline