BRACTWO FANTASY
Elfka obejrzała się i usmiechnęła się do niego po czym znikła w tłumie. Mijali go przedstawiciele różnorakich ras i profesji. Nikt nie zwracał na niego szczególnej uwagi.
Offline
Chłopak gwizdnął melodyjnie. Po chwili na jego głowie usiadł niewielki, brązowy ptaszek.
"no i co przyjacielu... duży tu tłum, prawda? No i jak myślisz, gdzie teraz?". Ptak zatrzepotał skrzydełkami i wydał jakieś stłumione dźwięki.
"No właśnie w tym problem, że ja też nie mam pojęcia... porozglądamy się chwilkę jeszcze... może trafi się jakaś urokliwa panna" zaśmiał się bard
Offline
Asael szybkim krokiem ruszył ku zajazdowi w którym się zatrzymał.Skinął właścicielowi zajazdu który był wysokim,barczystym,mężczyzną o jasnej cerze i blond włosach.
Wszedł po schodach do swojego pokoju.Zamknął drzwi i rzucił torbę na łóżko.Usiadł przy niewielkim stoliku i zaczął pisać list
"Arcymistrzu Vexil
Możliwe że arcymistrza zainteresuje fakt iż spotkałem bardzo osobliwą parę elfiego rodzeństwa.Nie było by w tym nic złego gdyby nie próbowali się ukrywać i dziwnie zachowywać.Szczególnie dziwnie reagują na legendę tronową Eire,imię Elveyia DiValien czy Raziel.Wyrażają szczerą chęć wstąpienia do Bractwa jednak nie śpieszy się im z przybyciem do siedziby.Jak powiedział mi Dallan,jeden z rodzeństwa czeka na potwierdzenie plotki.Spotkałem Khorna który poprosił mnie abym spróbował zwerbować owego Dallana który podróżuje z swoją siostrą.
Możliwe że arcymistrz się tym nie zainteresuje a możliwe że zaciekawi to arcymistrza.
Z wyrazami szacunku
adept 6 roku akademi Bractwa,Asael Dan.
Zaszyfrował list według kodu i przywołał fairę.Zapłacił jej dwoma kamyczkami onyksów aby dostarczyła tą wiadomość do arcymistrza Bractwa Colina Vexila.Po wykonanym zadaniu,zrzucił torbę na ziemię,zamknął na klucz drzwi i zdrzemnął się.
Offline
// o bogowie... ale Ty mnie ciągniesz za język (a właściwie za palce) xD pisanie z samym sobą, to naprawdę świetne zajęcie... xD //
Bardowi wpadła w oko pewna młoda dziewczyna. Jej rude loki obficie opadały na ramiona, a delikatne piegi na twarzy dodawały tylko uroku. Niestety była w towarzystwie dość postawnego mężczyzny.
"Podokuczaj mu trochę... dziubnij w czoło czy coś" zaśmiał się Eseker. Stanął w odpowiedniej odległości i przyglądał się jak jego mały przyjaciel umyka przed rękami mężczyzny. Po kilku chwilach Eseker z wilekim uśmiechem podszedł do miotającego się mężczyzny
- pomóc w czymś?
Offline
-Nie trzeba.-warknal męzczyzna opędzając się rękami od natręta. Dziewczyna wiząc całą scenę smiała sie lekko perlistym głosem.
//masz godzine odpoczynku dla palców //
Offline
// -.- świetnie... xD a jednak miałem nosa, żeby jeszcze nie zaczynać... Wszystko przez Cię, Pokrzi! xD //
chłopak gwizdnął raz jeszcze, a ptak usiadł na ramieniu dziewczyny
- pan wybaczy kłopot... - przeniósł wzrok na rudowłosą. - A miła panna widzę w humorze... - uśmiechnął się
Ostatnio edytowany przez Łiczer (2010-01-14 16:54:20)
Offline
-Oczywiście panie...?-powiedziała wesołym glosem.
-Bardzo dowcipne.-warknął jej towarszysz.-Luka, idziemy!-chwycił dziewczyne za ramię i skierował w przeciwnym kierunku.
Offline
Arcymistrz Bractwa Horten Worial
Asael wkrótce potem otrzymał odpowiedź przez tą samą fairę. Charakter pisma zdradzał, że była pisana w pośpiechu.
"Bardzo ucieszył mnie twój raport. Nie bądź nachalny i obserwuj. Pomóż im jak przydarzy się okazja.
Arcymistrz Colin Vexil"
-----
Khorn dotarł do portu i rozejrzał się. Szukał niedużego, szybkiego statku.
Ostatnio edytowany przez Colin Vexil (2010-01-14 18:44:39)
Offline
Arcymistrz Bractwa Horten Worial
Khorn ruszył na poszukiwania kapitana statku.
Offline
Arcymistrz Bractwa Horten Worial
Khorn podszedł.
-Dokąd zmierzacie, kapitanie?
Offline
Arcymistrz Bractwa Horten Worial
-Mi do Devox droga. Płacę tutejszą walutą, nie jem dużo, pod nogami się nie plączę. Jeśli by się dało, chciałbym żebyście mnie podrzucili gdzieś bliżej... To jak?
Offline
Arcymistrz Bractwa Horten Worial
Khorn uśmiechnął się szeroko.
-No to za nami nudniejsza część. Ile sobie cenisz, kapitanie, za tak wspaniałą dla mnie przysługę?
Offline
Arcymistrz Bractwa Horten Worial
-No ja rozumiem, że psie czasy nastały, ale może do dziewięciuset kapitan zniży?
Offline