BRACTWO FANTASY

BRACTWO FANTASY

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

#1 2010-02-13 11:27:28

 Samurai

I OSTRZEŻENIE

Skąd: Galeria Cieni
Zarejestrowany: 2009-12-17
Posty: 419
Punktów :   

Od wczoraj...

Od wczoraj nic ciekawego się nie działo.Dla niego i jego rówieśników z rocznika 91 zaczęły się już wakacje.. Matury zostały napisane,oceny wystawione,świadectwa oddane.Kamil bo tak miał na imię bohater z dumą mógł patrzeć na świadectwo ukończenia szkoły.Udało się mu.
"Pozostają jeszcze wyniki matur i będzie cacy.." pomyślał przez chwilę zakładając nogi na biurko.Szczerze i potwornie się mu nudziło.
Jedyną rozrywką był wczorajszy turniej w Yu-Gi-Oh.Nie spodziewał się zająć miejsca w top 3 ale.. miłym zaskoczeniem było dostanie się do top 8.
Treningi i miesiące składania tali za nie małe pieniądze się opłaciły.Noo.. oprócz turnieju był side event z 0.7 ale to inna historia
Komputer uruchomił dla zasady.Rytualne przeglądanie poczty i portali społecznościowych a potem for.Jeszcze wszedł na chwilę na Guild Warsy i.. dlaej nie było już co do roboty.Włączył muzykę.Pierwsze takty i riffy gitarowe popłynęły przez głośniki.Rozłożył się wygodniej na fotelu i przymknął oczy.
Nagle, światło w jego pokoju zaczęło mrugać.Zaciekawiony zdjął nogi z biurka,wstał i podszedł do plafonu który dawał światło na cały pokój.Żarówka znowu zamrugała jakby dawała jakiś tajemniczy znak chłopakowi.
- Co jest.. ? Nie ma prawa! Przedwczoraj była wymieniana - burknął.Gdy wypowiadał te słowa do jego uszu dotarł ledwo słyszalny głos, który na dodatek wykrzykiwał jakąś wiadomość.Kamil nie znał język ale mimo tego w głosie było jakieś zawołanie,polecenie a nawet rozkaz.Z zamyślań i rozważań wytrącił go dźwięk tłukącego się szkła.Obrócił się nagle i podszedł.Na podłodze przykrytej czarnym dywanem leżała ramka,zdjęciem zwróconym ku podłodze.Ostrożnie kucnął przy nim i wziął obrazek do ręki.Nie spodziewał się że jego ulubione zdjęcie na którym jest z trzema najważniejszymi kobietami swojego życia czyli jak zwykł nazywać swoje przyjaciółki,spadnie i pobije się.
Gdy podnosił zdjęcie by mu się bliżej przyjrzeć spod zdjęcia a ramki wypadł kawałek.. szmaty.Zaciekawiony odłożył błyskawicznie zdjęcie i chwycił znalezisko.Materiał był gładki i aksamitny w dotyku mimo iż upłynęły lata.Mógł przysiąc że jest to jedwab.
Na jednej stronie kolorowymi nićmi,złotogłowiem i różnokolorowymi materiałami wyhaftowano obrazek.Była tam masa symboli kanji jak i symboli mitologicznych.Uwagę przykuwał czarny X wyhaftowany centralnie po środku
- Co to jest ? - zapytał sam siebie.W odpowiedzi światło znowu zgasło i zapaliło się.Nieco poirytowany schował kawałek materiału do kieszeni i wstał.Przeszedł przez pokój i chwycił za klamkę drzwi jednak te nie chciały puścić.Szarpnął mocniej ale nic to nie dało.
Światło zamrugało by zgasnąć na stałe.Pokój został zalany całkowitą ciemnością
- Co to było? - usłyszał swój szept a potem widział tylko ciemność i pustkę.

.. która w jego mnienamniu trwała wieczność jednak z zamyślań obudził go szczęk otwieranych wrót.
Stopą wyczuł schody które pięły się ku górze,a na samej górze schodów ogromne wrota otwierały się wpuszczając odrobinę światła.
Wchodząc po schodach na górę opuścił z twarzy czarną chustę i zaczął się rozglądać.A było na co bo dziwnym trafem.. Kamil znalazł się w pałacu staro chińskiego władcy.


C.D.N


Hana-wa Sakuragi , Hito Wa Bushi

Offline

 

#2 2010-02-14 13:10:46

 Samurai

I OSTRZEŻENIE

Skąd: Galeria Cieni
Zarejestrowany: 2009-12-17
Posty: 419
Punktów :   

Re: Od wczoraj...

Powoli zdjął z twarzy chustę.W miarę jak wspinał się po schodach,a światło które wpadało przez coraz to szerzej uchylające się drzwi ,zauważył że nie jest sam.Obok niego szło trzech innych mężczyzn całkiem możliwe że w jego wieku.
Gdy w końcu cała czwórka wyszła na powierzchnię rozległego dziedzińca na kamiennej drodze prowadzącej do głównego pałacu w dwóch równoległych rzędach stali żołnierze tutejszego władcy.Każdy miał na sobie barwione na czerwono pancerze z wyprawianej skóry,a spod zbroi widać było czarny materiał.Gdy tylko czwórka zaczęła iść,żołnierze wyprostowali się na baczność strzelając bronią o bruk.Długie włócznie pochyliły się lekko do przodu tworząc swoisty szpaler.Na końcach włóczni pod siłą lekkiego wiatru,ruszały się czerwone proporce z różnymi dziwnymi znakami.Kanji przeplatało się z wzorami z mitologii,a Kamil zauważył nawet czerwony X na jednym z proporców.
Spacer wzdłuż wojska trwał kilka minut po czym przybysze zaczęli wspinać się na kolejne schody prowadzące do pałacu.Gdy wspięli się na nie,na górze czekał na nich mężczyzna w sile wieku ubrany w wspaniałe i ozdobne szaty,jednak szybka dedukcja pozwoliła ustalić że nie był kimś ważnym.Był jedynie służącym..
Kamil nigdy nie interesował się zwyczajami chińskimi i takie rzeczy był mu całkiem obce.Szczerze i bardziej wolał Japonię.
Służący zatrajkotał w nieznanym im języku i gestem dłoni zaprosił do środka.Po przekroczeniu wrót kierowani gestem mężczyzny który ich przywitał przed wejściem ruszyli prostym korytarzem.Podziwiali misterne zdobienia i malowidła które robiły ogromne wrażenie.Doszedłszy do kolejnych sporych,otworzono im je.Ich oczom ukazała się majestatyczna sala tronowa której punktem centralnym był władca.Kamil spodziewał się mężczyzny w młodym wieku albo średnim wieku tymczasem zaskoczenie było spory gdyż na tronie siedział dzieciak ubrany w wspaniały i żółty strój.
Po środku sali wbudowano dwie sadzawki przez które biegł kamienny chodnik a tuż za nim stało dwóch służących którzy gestem dłoni wskazali im miejsca gdzie mają uklęknąć przed władcą.Gdy to zrobili dwóch kolejnych mężczyzn stojących przy małym władcy zaczęło intonować mowę w niezrozumiałym dla nich języku.Gdy kończyli wypowiedzieli znane już Kamilowi słowa,które usłyszał u siebie w pokoju.Z rozmyślań wytrącił go fakt że do każdego z czwórki po schodach zeszła kobieta ubrana w tradycyjny strój i wręczyła zwój.
Każdy z nich rozwinął go i przeczytał.O dziwo był w języku polskim.Jeden z gości siedzących obok bohatera podniósł wzrok z pergaminu i powiedział donośnym głosem
- To żart? Czy prezent? - powiedziawszy to spojrzał na Kamila.Ten tylko w geście zrozumienia słów jak i niezrozumienia całej sytuacji wzruszył ramionami.Zapewne mężczyzna konstytuowałby gdyby nie to że do każdego z nich podszedł służący i gestem nakazał podążanie za nim ..


C.D.N


Hana-wa Sakuragi , Hito Wa Bushi

Offline

 

#3 2010-03-07 19:48:02

 Samurai

I OSTRZEŻENIE

Skąd: Galeria Cieni
Zarejestrowany: 2009-12-17
Posty: 419
Punktów :   

Re: Od wczoraj...

Czterech śmiałków spojrzało po sobie w geście zakłopotania ale cóż mogli zrobić.Wstali z miejsc i ruszyli za służącymi.
Wyszli tymi samymi wrotami i korytarzem po czym na małym dziedzińcu rozeszli się na cztery strony.Kamil był prowadzony przez rozmaite korytarze i przejścia przy zachowaniu starochińskiego stylu architektury.Miał przez chwilę wrażenie jakby znajdował się w Zakazanym Mieście.
Gdy myślał że nadal będzie brodził wśród korytarzyków i przejść,ku jego zdziwieniu pojawił się na dość sporym dziedzińcu który był tuż przy murach całego kompleksu pałacowego.Służący skręcił w lewo jednak bohatera zaciekawiło coś co działo się w wnęce.Powolnym krokiem zaczął podchodzić tam a kształty i postury stawały się coraz wyraźniejsze.Gdy był blisko zauważył krąg utworzony z ludzi ubranych w czarne szaty.Jak na komendę odwrócili się w stronę przybyłego.Zebrani mieli twarze ukryte pod czarnymi kapturami a mroku dodawały im czaszki dziwnego zwierzęcia jako maski.Po środku kręgu działa się dosyć osobliwa scena.Trzy młode kobiety były zakute razem w jedne dyby.Na ich twarzach było widać ból i cierpienia.Na ich bladych twarzach było niekiedy widać strużki zakrzepłej krwi.Oczy miały zamknięte a usta mocno zamknięte.Kręciły się jakby były w transie..
Kamil nie mógł w to uwierzyć.To było bardzo dziwne..wręcz chore.Z rozmyślań i szoku wyrwało go szarpanie a jak się po chwili okazało był to sługa który pośpiesznie coś tłumacząc ciągnął go w właściwą stronę sugerując tym samym pozostawienie tego przedstawienia 'samemu' sobie.
Ostatecznie udało się mu pokonać zaciekawienie i chęć dalszego podziwiania widowiska i ruszył za starym sługą.
Po wspinaczce po stromych schodach znalazł się w kolejnym korytarzu jednak tym razem był zaskoczony że droga była tak krótka.Skręcił tylko w prawo i wszedł do pomieszczenia.
Miał dziwne wrażenie jakby cała komnata była kiedyś komnatą jakiegoś wojownika który dawno zmarł.Przepiękne iluminacje przedstawiające walkę wojownika z rozwścieczonym tygrysem,czy walka dwóch innych wojowników na koniach.Wszędzie dominował heban,głęboka czerwień,złoto,symbole smoka i kanji.
Stary sługa przymknął drzwi.Jak się okazało w komnacie czekało na niego dwóch pozostałych którzy podeszli do niego i z czcią zaczęli zdejmować z niego ubranie.Przewodni podszedł do hebanowej komody i wyjął z niej aksamitne ubrania które miały zastąpić ubrania Kamila.


Hana-wa Sakuragi , Hito Wa Bushi

Offline

 

#4 2010-03-30 21:29:25

 Samurai

I OSTRZEŻENIE

Skąd: Galeria Cieni
Zarejestrowany: 2009-12-17
Posty: 419
Punktów :   

Re: Od wczoraj...

Słudzy pomogli mu zdjąć jego czarne ubrania.Podali mu czarne spodnie z gładkiego materiału w krwiście czerwonych haftach.Do tego tego doszły lekkie buty z nagolennikami.Sam nie wiedział co o tym myśleć.. Myśleć? Wyłączył myślenie w tym momencie.
Słudzy nałożyli na niego kaftan z czerwonym aksamitnym podbicie który miał na sobie różne mityczne motywy.Jedynym mankamentem było to że kaftan nie posiadał części przedramieniowej ale po chwili jeden z sług zaczął nakładać na przedramiona karwasze z utwardzanej skóry częściowo pokrytej płytkami z brązu po czym zaczął je zawiązywać dokładnie.Kolejny sługa zawiązywał kaftan w pasie pasem który był najwyraźniej wszyty w ubranie.Kątem oka dostrzegł że kolejny sługa idzie z pozostałymi elementami zbroi.Mężczyźni sprawnie i szybko uwijali się z zakładaniem zbroi na chłopaka.Napierśnik przylegał do ciała ale nie krępował ruchów i był lekki.Przypominał mu trochę napierśnik zbroi samurajskiej,podobnie jak element który miał chronić uda.Przy gwałtowniejszych ruchach latał jak spódniczka brazylijskiej tancerki.
W ostatnich poprawkach słudzy poprawili naramienniki.Podali mu osobliwą maskę.Wyraz oczu maski wskazywał na smutek co potwierdzała wymalowana czarna łza spływająca z prawego oka.Góra maski która spotykała się z tą częścią czoła na od której zaczynały się włosy była czarna a na dodatek z boku maski zwisały dwie czerwone wstążki do zawiązania jej na twarzy.Po nałożeniu maski założył hełm przypominający trochę misiurkę z tym wyjątkiem że ochronne płaty zakrywały kark i boki szyi.Reszta twarzy jak i gardło było zasłonięte czerwoną aksamitną chustą.
Słudzy ukłonili się i wskazali na hebanowy kredens na którym leżało czarne podłużne pudło.Po otwarciu klapy oczom Kamila ukazał się wspaniały miecz w czarnej pochwie z skóry egzotycznego zwierzęcia.Pochwa była obita w srebrne pasy.Chwycił za rękojeść i wysunął miecz.
Ostrze było matowe a mimo tego wyglądało jak nowe.Lśniło srebrem a było zrobione z stali.Schował ostrze i chwycił broń.
Sługa który go przyprowadził ponownie się ukłonił i gestem nakazał aby podążać za nim.

Kolejne korytarze wykute w kompleksie pałacowym.Przejścia,zejścia i schody.Wszystkiemu towarzyszył pół-mrok albo mrok pałacowych budynków które odcinały dostęp do światła.Nagle sługa się zatrzymał i pokazał mu schody prowadzące na dół.
Nie było odwrotu.. co ma być to będzie.Zaczął schodzić.Gdy wychodził jednym z głównych portali po jego prawej i lewej wyszli podobnie uzbrojeni mężczyźni.Zrównali się z nim i ruszyli na środek małego placu.Jak się okazało z czterech pozostałych portali wyszło kolejnych czterech mężczyzn przy czym z portalu na przeciwko Kamila wyszło trzech podobnie jak u niego.
Wojownicy patrzyli na siebie i ciężko oddychali wiedzieli co ich czeka.Stanęli w kole i każdy z nich wyciągnął miecz trzymając go w jednej dłoni.W ten sposób gdyby ktoś spojrzał na to wszystko z góry zobaczył by swoisty ośmiobok z mieczy.Wojownicy wyciągnęli ostrza z sykiem z pochw które następnie odrzucili za siebie.Złożyli się w pozycjach bojowych by po chwili zrobić krok do przodu,przyjąć pozycję do markowanego ataku.Natarli na siebie by połączyć swoje ostrza w formę braterskiego kręgu czy ogniska broni jako symbol tego że będą walczyć do końca
Odskoczyli znowu do tyłu i.. poczęli walczyć.

C.D.N


Hana-wa Sakuragi , Hito Wa Bushi

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi