Rdzenni mieszkańcy kontynentu oraz przybysze żyją w nienawiści i wrogości, która najbardziej rzuca się w kilku rzeczach.

Pierwszą z nich jest stosunek do Sanktuarium. Dla nowoswiatowców jest ono wyrocznią, istniejącym od wieków elementem kultury a słowo Najwyższego Kapłana Elantivena jest praktycznie równe słowu boga. Z kolei przybysze uważają Sanktuarium za sztuczny twór, śmieszna atrakcję, którą powinno się zniszczyć, ponieważ hamuje rozwój świata poprzez utrzymywanie tej swojej głupiej równowagi. Nie bez znaczenia jest tez tutaj fakt, że to armie pod dowództwem Valentine'a doprowadził do klęski staroswiatowców pod Gardar co zatrzymało zwycięski pochód uciekinierów w głąb kontynentu.

Druga ważną różnicą jest odmienność kulturowa. staroświatowcy po przybyciu z miejsca uznali kulturę i osiągnięcia nowoswiatowców za gorsze od swoich i nic nie warte. Nie próbowali się zaaklimatyzować a jedynie narzucić mieszkańcom swoje zwyczaje i swój światopogląd. uciekinierowie uważali rownież rdzennych mieszkańców za gorszych od siebie, mówili "My walczyliśmy z bogami i wygraliśmy, o co osiągnęli ci prymitywni ludzie oprócz czczenia fałszywych bóstw?". Było to głównym powodem wybuchu Wojny Obronnej.