Samurai - 2010-02-15 21:42:45

Muzyka jest dla ludzi baaardzo ważna.Bez muzyki bylibyśmy nikim.Muzyka przekazuje uczucia,emocje.Odpręża,odstresuje i..wierzcie lub nie sprawia że ból głowy odchodzi ( a ja osobiście słucham muzyki do snu.Tak kołysanka xD ).
Dla mnie osobiście muzyka jest wszystkim gdyż sam jestem muzykiem.Z czystym sercem mogę się przyznać że jestem muzykiem.Kiedyś grajac na gitarze klasycznej mówiłbym że uczę się grać.. szczerze nie wychodziło mi.Mimo iż zmieniłem struny oryginalne z Hohnera HC 06 które de facto miały rok, na nówki D'Addario Pro Arte EJ45 Normal Tension i nie spodziewałem się że ktoś ją kupi ( bo swego czasu wystawiłem ją na sprzedaż ) to ktoś ją chciał.I kupił.. świetny sprzęt za 300 zł poszedł w dobre ręce.I tak jak mówiłem kiedyś powiedziałbym że uczę się,teraz powiem.. gram.Kupując elektryka wskoczył momentalnie na wyższy poziom grania i bytu muzycznego.
Mogę się pochwalić moim cudem,oczkiem w głowie,miłością mego życia i żoną za razem
http://img97.imageshack.us/img97/4341/gallery87194258500x500.jpg

Jeśli chodzi o samą muzykę to uwielbiam metal i jego podgatunki np. heavy metal, trash metal, nu metal , industrial metal jak i hard rock ,sam rock.Nie obce są mi też rytmy polskiego hh i rapu czy reagge.

Wypowiadajcie się bowiem cytując dwa kawałki hip-hopowe

    A ja mam ten, ukajam dla tych którzy połykają swój cień
przechodzą przez to życie jakby szli przez zły sen
ja wiem oni wiedzą, że ja też dobrze wiem
muzyka jest jak tlen


---------------------------------------------------


Warszawa, Paryż, Berlin czy Dakar
bo muzyka jest językiem wszechświata
tego nie da się zatrzymać

Nowy Jork, Haga, Londyn czy Praga
bo muzyka jest językiem wszechświata
to jest muzyka pełna ukrytych treści

Anghelus - 2010-02-15 22:08:41

Muszę się zgodzić całkowicie na temat wywodu o muzyce i to w całej okazałości.Sama uważam muzykę za lek na wszystko,można rzec wręcz za osobistą heroinę.Sama kiedyś wiązałam swoją przyszłość z muzyką,ale czuję że nic z tego nie będzie,mam za mało wytrwałości i przebojowości.Słucham też podobnego rodzaju muzyki co Ty,uzupełniając to  irish i french folkiem, j popem(niektóre tylko) i funkiem- generalnie coś do czego można potańczyć,niekoniecznie kręcąc tyłkiem i kiwając glacą,ale prawdziwie sie ruszać.Jak ktoś kiedyś śpiewał i śpiewa: ''Muzyka czyni cuda, łączy ludzi,leczy świat''

Pokrzi - 2010-02-15 22:11:57

Zawsze podziwiałam ludzi grających na gitarze, czy to elektryku, czy klasyku. Kiedy mój brat zapałał krótkotrwałą, choć namiętną miłością do tego instrumentu mogłam siedzieć godzinami i słuchać jego pobrzękiwania. Z czystym sercem jednak mówię, że moim niespełnionym marzeniem pozostaje do dziś gra na pianinie lub fortepianie. Musiałam jednak ograniczyć się do nauki grania na biednym elektrycznym kalwiszowcu - keyboardzie zwanym potocznie Świnią Pancerną (nie pytajcie czemu). Do dziś zdaża się, że go wyciągam i gram, choć jest to sporadyczna czynność, ponieważ musiałam się skupić na rozwijaniu umiejętności językowych.
Nie zmienia to faktu, że czasem zadręczam moją biedną, dzielną mamę i brata HIMem albo Metallicą w wydaniu sztucznego pianina...

Jeśli chodzi o typ muzyki: głównie rock i rockopochodne, czasem coś cięższego, choć przeszło mi już słuchanie metalu, co nie zmienia faktu, że z moim bratem zdaża nam się growlować tudzież wyć do chóru jakiemuś szatańskiemu słudze. Niekiedy odbija mi palma i namiętnie słucham też klasyków, jak Chopin, Bethoven i pozostali. Włąściwie jedyne, czego nie toleruję, to włąśnie mało ambitne pioseneczki w stylu "joł, ale z ciebie laska bejbe" i "mam różowe spodnie, jest mi tak cudownie", ale o tym już pisałam

Colin Vexil - 2010-02-15 22:31:04

Wywód o muzyce też popieram. Sam UCZĘ SIĘ GRAĆ ( specjalne podkreślenie ;) ) od 3 lat na gitarze (powoli przerzucam sie na elektryka, jednak moja prawdziwa miloscia poki co jest elektroakustyk moj czarny, którego ochrzciłem jako "Czarna Mary" :P ) i zaczynam sie uczyć na pianinie. Pośpiewuję też trochę. Planuję w wieku 17 lat wstąpić do szkoły muzycznej (pewnie wtedy gitara pójdzie lekko w odstawkę) a potem mam nadzieję dostać się na jakiś dobry kierunek techniczny w Warszawie a po jakimś czasie wieczorowo studiowac jakiś kierunek muzyczny.

"Muzykę, która nosi w sobie moc!
W sobie moc!
Muzykę, która w całosć łączy coś!
Łączy coś!
Muzykę przeciw mentalnej niewoli.
Zaufaj je-ej, a ona cię wyzwoli!"
(Indios Bravos - Nierytmiczny MeHow)

Co do muzyki preferuję metal, ale nu, trash, death i doom nie słucham (i pewnie wielu innych :P). Ponadto lubię śpiewaną poezję (Kaczmarski, SDM, trochę Grechuty) reagge (Indios Bravos i Vavamuffin) i... hmmm... To chyba tyle. Rapu i hh za bardzo nie słucham, co najwyżej pojedyńcze piosenki (nie jestem przeciwny), tak samo jak nie słucham jazzu i disco polo. Tak jak szanowna pani wyżej ;) nie lubię gdy piosenka traktuje o przysłowiowej dupie maryni. Lubie gdy piosenka ma w sobie jakieś przesłanie czy morał albo gdy po prostu opowiada ciekawą historię lub historię ogólnie znaną ale z zupełnie innego punktu widzenia.

Anghelus - 2010-02-16 08:09:04

To się w końcu przyznam o co u mnie chodziło z muzycznymi przygodami,skoro koledzy i koleżanka się zaprezentowali.No cóż, zacznę od tego,że rozwijam swoje umiejętności wokalne od dziecka.Pasję tę zaszczepił we mnie ojciec(nie był muzykiem,ale to dzięki niemu zawdzięczam znajomość rocka), potem w zerówce i pierwszej klasie podstawówki błam zapisana do scholi(potem wypisała mnie matka,bo stwierdziła,że to nie jest rozwojowe i na siłę wpisała mnie na języki obce).W gimnazjum uczęszczałam na kółko wokalno-teatralne i od tego czasu...zaczęłam pisać własne teksty( dotychczasowy dorobek 257).I tak to już zaczęło i rozwijam to do tej pory,ale raczej dla samej siebie, ćwicząc wokale typu Tarja Turunen, Origa,Enya czy Utada Hikaru(widać moją gamę gatunków muzycznych :P ).Od czasu do czasu też rzęzę na keybordzie i to bardzo starej daty(jednoplanszówka),a marzy mi się  albo klawiszowiec z prawdziwego zdarzenia albo wolna piwnica.Kiedyś podbierałam siostrze gitarę,ale skubana ją sprzedała i nie dała mi sie na niej uczyć :<

Samurai - 2010-02-16 17:02:03

Taaa...muzyka jest lekiem.Zgodzę się z tym w 100%.
Co do gitary..cóż mam do tego mistyczną więź od malca.Pamiętam że jako 4 latek na tzw. Choince (rodziny żołnierzy zawodowych z jednostki rzut beretem od mojego bloku spotykały się i dzieciaki dostawały prezenty.Oólnie było to fajne..) ciągnęło mnie do gitary.Nie pamiętałbym do jakiej aż ostatnio znalazłem zdjęcie z tamtego dnia gdy jako czteroletni brzdąc trzymam bas elektryczny wyższy ode mnie :D
Taaaak..wtedy to narodziła się mistyczna wieź do gitar.Przez lata mój ulubiony gatunek muzyczny nie był wyodrębniony.Słuchałem tego co było akurat na topie,dopiero pod koniec podst. 5-6 klasa zacząłem słuchać hp-hopu wtedy w wydaniu Meza,Libera,Owala.. Peje słuchali tylko hardcorowcy ze względu na teksty.Pamiętam że kiedyś dawno temu był taki program Hyper o grach komputerowych.I puścili klip czyli urywki z gameplay'u gry X-Men 2: Volwerine Reavange i zmiksowane to było z.. "Dirty" Korna.
Dłuuuugggoooo szukałem tego kawałka.Od tamtej pory podświadomie zacząłem lubować się w metalu.Nie chciałem odbiegać od grupy toteż nie przyznawałem się że lubię taką muzykę.Dopiero w gimnazjum zacząłem słuchać oporowo KoRna i samego metalu.Doszedł do tego rock.
Z początku byłem ślepo zapatrzony w KoRn'a ale czasie zacząłem słuchać innych zespołów.A potem doszedł do tego dawno przez mnie zapomniany polski hip-hop.Nowe ekipy,nowe kawałki.. inne spojrzenie
Gitary i mistyczna więź.Od zawsze chciałem grać i spełniłem to marzenie.Grając czuje takie niebywałe połączenie z gitarą.Jakby gitara była przedłużeniem mojej duszy.

Anghelus - 2010-02-16 17:48:47

Przygody z gatunkami muzyki były różne.Na początku,jak wiele dziewczynek we wczesnej podstawówce słuchałam popu,równiez polskiego oraz polski rock jaki grał Kult,Lady Pank czy T.Love.Dopiero pod koniec do moich uszu trafiła Apocaliptica oraz Coma.Oba zespoły wielbię do tej pory.Na początku gimnazjum cos mi niezdrowo odbiło i wróciłam do popu i hip-hopu,ale szybko mi na szczęście przeszło.I potem w mojej muzyce królował głównie rock i metal, czasami pobrzmiewał irish folk i etniczna.I to mi zostało do tej pory:D
Co do instrumentów to gitara,choć nigdy na niej nie zagrałam( wiadomo czemu<chliP> ), jest moją miłością,a na sam odgłos elektryka chcę sie wściec z radości :D Oczywiście nie mogę rozstać się z klawiszami,nieważne do czego by służyły i w jakiej muzyce.

Silveren - 2010-02-17 15:35:12

Trębacz

Ja jestem przymusowym klasykiem: moja szkola muzyczna nie oferuje kształcenia jazzowego.
A więc Szkoła Muzyczna II st.

Nie powiem o sobie, ze jestem jazzmanem, bo daleko mi do tego, ale probuje grac i to jest moja miłość:
Gram w combie jazzowym (czyli maly zespol, kilkuosobowy, tak to sie nazywa w srodowisku jazzowym), Big Band, lekcje u jazzmanów etc., jam sessions i projekty.
Moim ostatnim, niedokonczonym jeszcze projektem jest JazzRap. Mam nadzieje, ze uda mi sie skonczyc.
Tymczasem zajalem sie ustawianiem sesji tzw. Free Jazzu, czyli muzycy spotykaja sie na ustaloną ilosc czasu i przez ten czas bez przerwy improwizują. Cala sesja jest improwizowana, nic nie jest zapisane wczesniej.

Słucham czasami rapu, ale sie ani nie afiszuje, ani nie ukrywam.

Sporadycznie Jamal.

Kilka pytan mam:

"Dla mnie osobiście muzyka jest wszystkim gdyż sam jestem muzykiem.Z czystym sercem mogę się przyznać że jestem muzykiem."

Rutynowe pytanie do gitarzystów:
grasz z nut, funkcji czy z tabów?

"Planuję w wieku 17 lat wstąpić do szkoły muzycznej (pewnie wtedy gitara pójdzie lekko w odstawkę)"

1. Nie wiem czy jak bedziesz mial 17 lat to jeszcze Cie przyjmą do I st., nawet tego cyklu 4-letniego.
Chyba ze od razu pojdziesz do II st., ale tam trzeba sie wykazac zarowno jakimiś już umiejętnościami jak i wiedzą teoretyczną o muzyce.

2. Skoro gitara ma pójść w odstawkę to na co Ty chcesz tam iść?;>

Colin Vexil - 2010-02-17 15:46:04

1. Co do pytania do gitarzystów - gram czasami z akordów (funkcji) a czasami z tabów (zależy co wygodniejsze w danej sytuacji)

2. Do szkoły muzycznej na wydział wokalny. Tam przyjmują OD 17 roku zycia czyli ide najwczesniej jak moge (ze wzgledu na sprawy mutacyjne itp.). A chcę iść tam zeby sie podszkolić ze śpiewu (co jest moim priorytetem, gitara jest raczej... dodatkiem, chociaż grać na gitarze też lubie).

Samurai - 2010-02-17 16:02:01

Pytasz z czego gram? Już mówię.
Z tabów.Bicie "biorę" z piosenki którą chcę zagrać...z akordów nie idzie mi,a nut w ogóle nie umiem czytać.Jestem muzykiem spontanicznym..takim człowiekiem w którym chęć do grania rodzi się nagle.Nie chodziłem do żadnej szkoły muzycznej a mimo to gram ^^
Poza tym.. dla mnie z tabów jest łatwiej czytać piosenki.

Silveren - 2010-02-17 16:39:00

tak myslalem :)
A wiec z mojego punktu widzenia, nie powinienes nazywac siebie muzykiem :)

Colin Vexil - 2010-02-17 17:07:29

Dla mnie muzyk to ktoś kto umie grać - koniec kropka. Często amatorzy i samoucy grali równie dobrze jak ci "wyszkoleni". Poza tym zauważ, że Arkę Noego budowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści ;)

Anghelus - 2010-02-17 17:16:33

Zgodzę się w pełni z Vexilem.Każdy kto ma talent i włoży w to pracę jest godzien nazywać siebie artystą.Nie trzeba ukończyć szkoły i mieć papierek na to by być muzykiem czy kimkolwiek.Pasja,motywacja i czerpanie z tego przyjemności-to podstawa.

Pokrzi - 2010-02-17 17:36:57

Silv, może rozwiń swoją definicję muzyka? Wydaje się być przeznaczoną dla wyjątkowo okrojonej grupki, istna elita :)
Osobiście zgadzam się z Ang i Vexilem. Muzyk nie musi być wyszkolony w szkole muzycznej, tak jak malarz niekoniecznie musi mieć ukończoną szkołę. Wielu malarzy malowało bez ukończenia szkół, a też znaczna część takich "szkolonych" ląduje na festynach czy jarmarkach, malując "15-minutówki" i sprzedając je, nie mogąc znaleźć innej pracy.
Jeśli człowiek potrafi grać na instrumencie i do tego robi to z pasją, czemu nie może być muzykiem? Przecież wielu ludzi grających w "profesjonalnych" zespołach muzycznych to samouki, a czy oni nie są muzykami?

Samurai - 2010-02-17 17:44:57

3:0 dla mnie ^^ Nadal nie uważasz mnie za muzyka ?

Silveren - 2010-02-17 20:20:31

Owszem.

Nie twierdze, ze zeby byc muzykiem trzeba skonczyc szkole. Mozna byc oczywiscie samoukiem, ale z calym szacunkiem, granie z tabów, gdzie masz dokladnie pokazane gdzie, co masz chwycic, to ulatwienie dla leniow.
Nie istnieje muzyk, nieznający nut, no prosze was... xd

Jesli ktos chce grac, jak to mowicie, z pasja, bla bla bla, to dlaczego korzysta z takich skrótów i ułatwień?
Dla mnie gitarzyści-tabowcy to istna plaga. Bo dzieki nim każdy kto wezmie gitare do reki moze sie nazwac muzykiem...

Ang:
"Każdy kto ma talent i włoży w to pracę jest godzien nazywać siebie artystą"

No jasne, nie dosyc ze muzyk, to jeszcze artysta ;)

Z formalnego punktu widzenia, zawód muzyk otrzymuje się dopiero po ukończeniu szkoły muzycznej II st. :)
_

Porównywanie muzyków do malarzy jest błędne, bo w muzyce istnieje całe mnóstwo określonych zasad, co, gdzie, kiedy i jak, w malarstwie to kwestia czysto subiektywna.

I mozecie sobie mnie przekonywac, ale zdaje sie, ze to ja jestem najbardziej zaznajomiony ze srodowiskiem profesjonalnych muzykow, wiec moj poglad na sprawe wydaje sie byc najbardziej rzetelny :)
I tak dla przybliżenia, jak rozmawiam z poważnymi gitarzystami, to sami krytykują tych, którzy opierają sie tylko na tabach.
Samurai poznaj nuty, a jeszcze lepiej funkcje (akordy, jak wolisz), a wtedy w pełni poznasz piękno muzyki i przyznasz mi racje :)

Podstawą do dalszej dyskusji jest to czy wy w ogole wiecie co to są taby?;>

Anghelus - 2010-02-17 20:33:12

''Z formalnego punktu widzenia, zawód muzyk otrzymuje się dopiero po ukończeniu szkoły muzycznej II st. ''

Ta,jasne.To ciekawe co powiesz o tych co zrodzili swój zawód w piwnicach i garażach a są teraz muzykami? Nie nazwiesz ich zawodem? Bo ja tak, gdyż robią to od zawsze i lubią to robić.przykład? Zespołu punkowe,których słucham dość często.Muzyka  to ich życie,robią to dla siebie,sami sie jej nauczyli,bez szkoły.

Silveren - 2010-02-17 20:37:32

wiesz co to znaczy FORMALNY punkt widzenia?

o zespołach punkowych sie nie bede wypowiadał.
Wiem, ze to zle zabrzmi, ale niestety taka jest prawda: mialabys jakies pojęcie o harmonii w muzyce, to w takiej dyskusji nie podawalabys muzyki punkowej :)
Dokładnie taką samą wagę miałby argument, że "muzycy" weselni są muzykami, a nawet artystami, bo grają, cieszą się z tego.
Ba! Są profesjonalistami, bo biorą za to pieniądze...

Lepszym przykładem byliby muzycy jazzowi, którzy swój warsztat wypracowali na koncertach i jamach w nowojorskich klubach, ale to łączyło się wtedy z ciężką pracą, ćwiczeniem, nauką nut, harmonii, gry na pianinie.
To bbyli muzycy, mimo że bez szkół.

A dzisiaj gitarzyści grają ze ściąg...

Pokrzi - 2010-02-17 21:07:44

Silv, twierdzenie, że malarze nie muszą uznawać pewnych zasad, bo te są zależne wyłącznie od subiektywnego postrzegania również jest błędne. Zasady są, choć prawda: nie tak wyraźnie "okrojone", jak w przypadku muzyki.

Sam przyznasz chyba, że niektórzy muzycy (na czas dyskusji zaakceptujmy to jako termin zastępczy dla ogółu ludzi grających na instrumentach) przyjemność z muzyki czerpią nie ze sposobu, którym grają a z samego wykonywania czynności, czy ja czegoś nie zrozumiałam może? Osobiście potrafię czytać nuty i akordy, choć nie uważam tego za wystarczajacy powód, by teraz patrzeć z góry na tych, co tego nie potrafią. Każdy osiąga swój cel (w domyśle: granie muzyki, ta zasada nie odnosi się do wszystkiego), jak może, prawda? A muzyka daje nam różne możliwości jej tworzenia, tak przez czytanie nut, jak i czytanie tabów.

Silveren - 2010-02-17 21:20:38

No dobrze. Wiec przyjmijmy, ze osoba, która gra sobie dla przyjemnosci jest muzykiem, no vo rzeczywiscie jak ich nazwac? (stwierdzenie to nie oznacza, ze nazwalbym taka osobe muzykiem)

Ale moja uwage przykuło to, że Samurai PODKREŚLIŁ fakt, ze JEST MUZYKIEM. To drugie zdanie bylo kluczowe.
Gdyby napisal ze "jestem muzykiem" przeszedlbym obok tego obojetnie.
Ale on napisal cos w stylu "jestem muzykiem. Podkreslam to, bo pisze to celowo, ze teraz jestem muzykiem. Kiedys jeszcze nazwalbym sie osoba, ktora <<uczy sie grac>>"
Wiec czy takie stwierdzenie samo nie nasuwa na mysl, ze osoba ktora tak mowi, jest osoba ktora ma pojecie o muzyce, takie jak chociazby czytanie nut, wiedza teoretyczna oraz warsztat instrumentalny na przyzwoitym poziomie?
Mam nadzieje, ze rozumiesz o co mi chodzi, bo ciezko mi troche to wytlumaczyc.

Poza tym... postrzeganie tego zawsze bedzie subiektywne. widze to po sobie.
Moi znajomi nazywaja mnie jazzmanem, bo slucham i gram tak niszową dzisiaj muzykę.
Ale zarówno studenci jazzu na Uniwersytecie, jak i ja sam, nigdy bysmy mnie tak nie nazwali. I ja to potrafie przyjac, spojrzec prawdzie w oczy, przyznac racje.
Babcie na wiosce, ktore nigdy nie trzymaly instrumentu w rękach, widząc swojego wnuczka beczącego na klarnecie "Kalinka, kalinka", okrzykną go artystą :)

Pokrzi - 2010-02-17 21:38:13

"Artysta" jest obecnie pojęciem znacznie bardziej... codziennym, niż było kiedyś. Porównajmy sobie chociażby, kto był uważany za artystę w okresie renesansu, gdzie człowiek musiał być wszechstronnie utalentowany, zajmować sie więcej niż jedną dziedziną itd oraz hybrydę artysty dziś - wystąpisz w jakimś głupiutkim programie telewizyjnym, powiesz coś głupiego, w warunkach ekstremalnych pokażesz tyłek lub biust i zaśpiewasz dwa wersy, już uwielbiają cię tłumy i dostajesz tytuł "artysty tygodnia/miesiąca/czegokolwiek".

Co do cytatu... Rozumiem twój punkt widzenia, ale ja to zrozumiałam trochę inaczej niż ty i dlatego niekoniecznie się zrozumieliśmy. Samurai napisał "...jestem muzykiem. Kiedyś grajac na gitarze klasycznej mówiłbym że uczę się grać..." i dla mnie znaczyło to bardziej coś kolokwialnego, na zasadzie "brzdąkałem sobie na klasyku, ale dopiero, gdy zacząłem grać na elektrycznej odkryłem w grze coś więcej"... tak więc ta kwestia jest bardzo subiektywna :D

Anghelus - 2010-02-17 21:42:09

Bez urazy,ale konflikt muzyka samouczka vs muzyk z wykształcenia zawsze będzie trwał i jakie by argumenty nie stosować zawsze sie pożrą.

Silveren - 2010-02-17 21:58:48

nie wiem, co mialoby mnie w tym stwierdzeniu urazic, bo w 100% jest prawdziwe. W ogole jesli ktos sie obraza o wymiane argumentow w takiej dyskusji, jest dla mnie smieszny :)

Pojecie muzyka jest na prawde trudne do zdefiniowania, ale na pewno nie jest to osoba, grajaca na gitarze z tabow ;)

Anghelus - 2010-02-17 22:01:02

Jeśli się czerpie przyjemność z tego co sie robi,to już jest sie muzykiem.Takie jest moje zdanie i będę go bronić jak niepodległości!

Silveren - 2010-02-17 22:02:16

to pojdz do Filharmonii z jakimkolwiek instrumentem i im tak powiedz :D

Anghelus - 2010-02-17 22:07:01

W Filharmonii byłam,a Filharmonia u mnie i jakoś nie protestują ;]

Silveren - 2010-02-17 22:08:47

rozumiem z tej wypowiedzi ze gralas w Filharmonii? ;)
(Oczywiscie Filharmonia w sensie profesjonalnej orkiestry symfonicznej, a nie budynku, bo w budynku to i ja gralem :P)

Anghelus - 2010-02-17 22:12:25

Nie grałam,tylko byłam na koncercie(O dziwo u mnie w tej zapadłjk dziurze też bywają  koncerty Flharmoni.

Silveren - 2010-02-17 22:23:32

no wiec chyba nie zrozumialas mojego zartu :)

mialem na mysli zebys wziela instrument i poszla do dyrygenta orkiestry i poweidziala, ze granie sprawia Ci przyjemnosc, wiec jestes muzykiem, wiec niech Ci pozwoli grac ;)

Anghelus - 2010-02-17 22:27:26

A Ty nie zrozumiałeś moje  myśli.

Żeby czuć się(niekoniecznie być) muzykiem,trzeba lubić muzykę,umiec wykorzystać swój talent i kochać to co się lubi.Nie przeczę,ze do Filharmonii dostają sie wybitni,ale nie każdy muzyk to filharmonista!!!

Silveren - 2010-02-17 22:44:11

Anghelus napisał:

Żeby czuć się(niekoniecznie być) muzykiem

hah! No i tutaj utrafiłaś w sedno :D
Czujcie się muzykami, niekoniecznie nimi bądźcie ;)

Anghelus - 2010-02-17 22:47:00

To już podejście indywidualne.Nie ma na to definicji

Colin Vexil - 2010-02-18 17:31:58

Silv, a jaka jest różnica w graniu z tabów a graniu z nut? Taby to po zwyczajnie prostrzy i (moim zdaniem) wygodniejszy, łatwiejszy do nauki sposób przedstawienia melodii. I tego nie zmienisz. I co, powiesz takiemu Kurtowi Cobainowi ze jak grał z tabow to nie ma prawa się nazwać muzykiem? I tak powiesz wszystkim gitarzystom? Btw, nie zamierzam być zawodowym gitarzystą, nawet nie zamierzam chodzic na ognisko czy studia muzyczne zeby sie w tym kierunku kształcić, ok? Więc odłóż na chwilę swoją żółć i pogardę dla wszystkich "nieprofesjonalnych" i spróbuj zrozumieć, że ktoś to robi dla siebie, dla przyjemności a tak jest po prostu łatwiej (btw. umiem czytać nuty jako tako ale nie umiem ich "przenieść" na gitarę). Zresztą tabów jest w internecie o stokroć więcej niż nut. Równie dobrze możesz powiedzieć, że wszyscy którzy gotują na kuchenkach gazowych są nieprofesjonalni bo powinno się gotować na ognisku, jak tradycja nakazuje.

Silveren - 2010-02-18 18:20:45

Colin Vexil napisał:

Btw, nie zamierzam być zawodowym gitarzystą, nawet nie zamierzam chodzic na ognisko czy studia muzyczne zeby sie w tym kierunku kształcić, ok? Więc odłóż na chwilę swoją żółć i pogardę dla wszystkich "nieprofesjonalnych" i spróbuj zrozumieć, że ktoś to robi dla siebie, dla przyjemności a tak jest po prostu łatwiej

1. Sam napisales ze chcesz sie wybrac do szkoly muzycznej, a teraz juz nie chcesz? nie rozumiem...

2. Ja to rozumiem. Czy ja komukolwiek zabraniam grac z tabow? Otóż nie. Jesli takie granie sprawia mu przyjemnosc, bla bla bla, bo ciagle o tym gadacie, TO NIECH SOBIE GRA. Ja mu nie zabraniam, zrozumcie to.
Ale nie moge pozwolic na splycenie slowa "Muzyk", ze kazda taka osoba bedzie teraz siebie tak nazywała.

Bo niedlugo to bedzie tak samo jak z "przyjacielem". Nie potrafie okreslic mojego przyjaciela jakims słowem, ktore by okreslalo nasze kontakty, bo przyjacielem go nie nazwe z racji, ze dzisiaj byle kto jest dla nas przyjacielem i slowo to nie oddaje juz takiej wiezi jaka jest miedzy prawdziwymi przyjaciolmi.

I nie chce aby tak spłyciło się znaczenie słowa "Muzyk".

Wilk - 2010-02-18 18:25:08

Z tego co pamiętam to Golem chce się wybrać do szkoły muzycznej w celu nauki śpiewu a nie gry na gitarze :P

Silveren - 2010-02-18 18:27:49

PYtalem o toi w pierwsyzm moim poscie w tym temacie, jednak nie otrzymalem odpowiedzi.

Wilk - 2010-02-18 18:38:47

Colin Vexil napisał:

2. Do szkoły muzycznej na wydział wokalny. Tam przyjmują OD 17 roku zycia czyli ide najwczesniej jak moge (ze wzgledu na sprawy mutacyjne itp.). A chcę iść tam zeby sie podszkolić ze śpiewu (co jest moim priorytetem, gitara jest raczej... dodatkiem, chociaż grać na gitarze też lubie).

akurat odpisał i to nawet od razu :P

Silveren - 2010-02-18 18:51:33

Rzeczywiscie, teraz widze.

Post Samuraia, pod tym postem, w ktorym Samurai okresla sie muzykiem bardziej zwrocil moja uwage.

Tsu - 2010-02-18 19:25:16

Chciałabym nauczyć się grać na bębnach...

Colin Vexil - 2010-02-18 20:14:50

SIlv, czytanie ze zrozumieniem ;) Na 1 pytanie odpowiedzialem wczesniej.

2. A czemu ci to tak przeszkadza? Nie rozumiem. A jeśli ktoś ZNA nuty i UMIE się nimi posługiwać a gra z tabów bo mu wygodniej to też go zbesztasz?

a Wielkiego Złego Wilka dziękuję za bronienie mnie

Silveren - 2010-02-18 20:35:59

Colin Vexil napisał:

SIlv, czytanie ze zrozumieniem ;)

Typowy dzisiaj argument. Nie wiesz co powiedziec? Zarzuc komus czytanie bez zrozumienia.
W takim razie:
Golem, czytanie ze zrozumieniem ;) zaraz nad Twoim postem przyznalem, ze przeoczylem Twojego posta...

2. A czemu ci to tak przeszkadza? Nie rozumiem. A jeśli ktoś ZNA nuty i UMIE się nimi posługiwać a gra z tabów bo mu wygodniej to też go zbesztasz?

Zacznijmy od tego ze ja tutaj nikogo nie besztam. Po raz kolejny prosze o zrozumienie, ze chodzi mi tylko o niesplycanie slowa "muzyk", zeby byle gosc ktory brzdaka na szarpidrucie (tutaj akurat przerysowuje, nie mowie tak o was) sie nim nie nazywal. Zrozumcie to w koncu bo juz mi sie zaczyna nudzic tlumaczenie tego po raz n-ty.

Klasycy maja prawo nazywac sie muzykami - klasycy graja z nut.

Poza nimi wszyscy gitarzysci, ktorzy maja prawo nazwac sie muzykami, grają z funkcji, bo po tym sie poznaje dobrego gitarzyste.

To jest punkt widzenia mój, Muzyka.

P.S. Jak bedziesz improwizowal, czy to jazzowo, czy chociaz jazzowo, tez bedziesz robil to z tabow?

Colin Vexil - 2010-02-18 20:50:39

Wiadomo - improwizacja to granie bez niczego. Ale załózmy - chcesz się nauczyć piosenki kogos innego. Albo jakiejś solówki. Solówkę ciężko zapisać na funkcjach (moim zdaniem sie nie da :P ). Nie wszyscy od razu robią improwizacje jazzowe :P czy jakiekolwiek.

Silveren - 2010-02-18 21:12:37

Colin Vexil napisał:

Wiadomo - improwizacja to granie bez niczego.

Hehe... no moze u rockowców :P

Ale załózmy - chcesz się nauczyć piosenki kogos innego. Albo jakiejś solówki. Solówkę ciężko zapisać na funkcjach (moim zdaniem sie nie da :P ). Nie wszyscy od razu robią improwizacje jazzowe :P czy jakiekolwiek.

Po raz kolejny: mozesz to zrobic tabami :)
Ale jesli zrzynasz solowke po to zeby grac ja w kazdym utworze (mowie tutaj nadal bezosobowo), to tym bardziej nie jestes muzykiem :P
Mozesz to zrobic co najwyzej do analizy solowki, ale do tego i tak potrzebujesz funkcji i nut :P

Artur... Jak pojdziesz do szkoly muzycznej II st. to poznasz harmonie muzyczna i wtedy obierzesz moje stanowisko i odrzucisz taby :) Moge Ci to obiecac.

Nuty i funkcje sa ze soba scisle powiazane i daja lepszy obraz tego co w danym momencie grasz.

Przykladowo:
grasz z tabów - wiesz tylko jaki masz miec chwyt, nie wiesz nawet jaka nute grasz, nie mowiac juz o tym jaka funkcje ta nuta pelni w ogole tego utworu :)

Grasz z nut z podpisanymi akordami (tutaj bede stosowal nazwe akordy, choc nie lubie tej nazwy, zeby sie nie mylilo z funkcja nuty w danym akordzie.) u gory i oto dowiadujesz sie, ze aktualnie grasz nutę Eb, która w podpisanym wyżej akordzie dominantowym F7 pełni fukncje ciążenia. To sprawia, że czujesz potrzebę rozwiązania tego akordu na toniczne C7+. Widząc akord C7+ wiesz, że możesz, a nawet powinieneś w przypadku improwizacji oprzeć się na głównych składnikach tego akordu, czyli tercji E, kwincie G, septymie H.

Powyższa progresja harmoniczna jest wlasciwa dla tonacji C-dur/C Major, jak kto woli.

Jak powyżej przedstawiłem: Funkcje i nuty to potęga, której taby nie dorastają do pięt. :)

Colin Vexil - 2010-02-18 21:26:17

Dobrze, poddaje się :P

Wilk - 2010-02-18 23:09:23

Ale to wszystko mądrze brzmi :P

Anghelus - 2010-02-19 07:54:00

Silv to profesjonalista i wszystko wie lepiej,nie ma co się z nim kłócić.

Samurai - 2010-02-19 11:53:28

Zamknij ten temat ktoś bo nie założyłem go aby ktoś tutaj rzucał się na innych,wykłócał i w jakimś stopniu ubliżał mi.Skoro Silveren jesteś taki jazzmanem i znawcą muzyki to może powinieneś wykładać na ASP ?
Proszę ładnie o zamknięcie tego tematu.Założyłem go w dobrej mierze ale dłużej nie zdzierżę patrząc na syf jaki tu się wyprawia.

Silveren - 2010-02-19 12:01:37

jeszcze nie jestem profesjonalista.

Samurai gdybys czytal moje posty uwaznie to bys wiedizal ze nie nazywam siebie jazzmanem, bo jeszcze daleka droga przede mna. Tak samo jak Tobie do muzyka.

Tylko niektorzy nie potrafia spojrzec prawdzie w oczy...

Samurai - 2010-02-19 13:29:13

A może chciałem sobie z Ciebie zakpić mały jazzmanie? Jak to było kiedyś powiedziane w pewnej kreskówce którą oglądałem kawał czasu temu a wspominam miło do dziś "Mały jazzman idzie lulu"

Anghelus - 2010-02-19 13:30:33

Problem z Tobą Silv polega na tym,że chcesz zamknąć muzykę w puszce i wlać do pewnej formy.Nie rób kolejnej wersji ''Ferdydurke''(osobiście jedna z lepszych lektur jakie czytałam), bo to aż boli.

Co do zamknięcia tematu jestem,za.Ktoś nie potrafi podejść do tego na luzie.

Sorka Silv,ale z Twoich wypowiedzi wychodzi na to,ze uważasz sie za wszechwiedzącego,dlatego nie zamierzam się z Tobą kłócić ani dyskutować o CZYMKOLWIEK.

Wilk - 2010-02-19 16:53:12

Koniec radosnego wymyślania na siebie. Albo prowadzicie rzeczową dyskusję albo zacznę wyciągać konsekwencje. A wykłócać się i obrzucać bluzgami możecie na GG albo na PW bo aż się przykro robi jak się czyta kłótnie jak dzieci z piaskownicy (a myślałem że większość z nas już dojrzała).

Samurai - 2010-02-19 17:20:05

Zamknij ten temat i już bo Silverenowi nie przetłumaczysz.
A i jeszcze coś propos.Mój drogi Mały Jazzmanie bo tak od dziś się będę do Ciebie zwracał Silveren, uwierz mi to że gram z tabów nie przekreśla mnie jako muzyka.Wyobraź sobie (wielu ludzi to już mówiło ale ty nadal swoje..) że masę zespołów a szczególnie gitarzystów zaczynało tak jak ja.Za przeproszeniem w dupie mieli Twoje nuty i profesjonalne podejście do muzyki jakie Ty 'prezentujesz'.Podam Ci przykład.
Gitarzysta zespołu KoRn o kswyie Munky czyli niejaki James Shaffer zaczął grać na gitarze bo.. jego lekarz zalecił mu to i cytuje z Wiki

"Jego kariera zaczęła się od nieszczęśliwego wypadku na trójkołowcu. Jamesowi zerwał się łańcuch i próbując go naprawić ręką, poważnie ją uszkodził. Lekarze doradzili mu ćwiczenia rehabilitacyjne. W ten sposób zaczął grać na gitarze. Początki były trudne, nie bardzo mu to wychodziło. Chodził do tej samej szkoły, co Brian "Head" Welch i niebawem wspólnie zaczęli grać.[...]"

I tyle na koniec.Proszę Cię Wilku zamknij już ten temat.

Tsu - 2010-02-20 09:40:18

Alle czemu nic nie mówiliście o bębnach? I o perkusji? Linkin Park jest fajne, a ja zostanę operową spiewaczką.

Samurai - 2010-02-20 12:38:16

Perkusja.. yh.To jest dopiero coś,siedzieć za potężnym zestawem bębnów i dwoma tuzinami talerzy,a przy stopce mieć jeszcze czarnego kota którego naciskasz dla efektu ^^
Trzeba się urodzić z predyspozycjami na perkusistę bo nie każdy potrafi każdą kończyną wybijać inny rytm.

Tsu - 2010-02-20 13:15:03

Ja potrafię :D Czasem sobie gram na ławce jeśli mi się nudzi.

Pokrzi - 2010-02-20 13:26:38

Perkusiści muszą posiadać tzw "słuch absolutny", jeśli się nie mylę, jednak prawda, są niesamowici w akcji...

Tsu - 2010-02-20 13:31:58

To co kupicie mi na urodziny perkusje? Potem bede grac dla was za darmo przez 2 lata xd

Anghelus - 2010-02-20 14:02:52

Jak chcesz to zostań perkusistką w moim tworzącym sie składzie :P Zbieram ludzi xD

Tsu - 2010-02-20 14:06:57

Dobra, ale mnie opłacasz, moge spac pod twoim łózkiem i straszyc zwierzeta xd

Anghelus - 2010-02-20 14:11:00

Spac to możesz u mnie w gościnnym! Pod łóżkiem śpi już ktoś inny xD

Wilk - 2010-02-20 14:17:03

Chyba się domyślam kto... :P

A paradoksalnie perkusiści są najmniej docenianymi członkami zespołów :/

Anghelus - 2010-02-20 14:20:49

Niesłusznie zresztą,bo nadają tempo

Samurai - 2010-02-20 14:29:28

A razem z basem tworzą sekcję rytmiczną.Jak bas się jebnie to każdy to wychwyci ^^
Cytując z Nonsensopedii
Wśród perkusistów wyróżnia się kilka rodzajów, z których najważniejsze to:

    * Perkusista punkowy – trafia w bębny w ponad 10% prób. Pojęcie rytmu dla niego nie istnieje (to wymysł systemu!)
    * Perkusista rockowy – kolejny stopień ewolucji. Trafia w bębny w 50% prób i wie, że istnieją blachy, w ludzkim języku zwane talerzami.
    * Perkusista metalowy – ten rodzaj zawsze trafia w bęben. Zaczyna też doceniać talerze... i stopy.
    * Ekstremalny perkusista metalowy – kolejny stopień rozwoju na drodze do automatu perkusyjnego. Prawie tak dobry, jak ten automat.
    * Perkusista progresywny – spotykany równie często, jak dziewica.
    * Perkusista jazzowy - ma ok. 100 rąk. Wszystkimi rękami wali w bębny i talerze, a w przypadku nieparzystej ilości rąk jednej używa do wycierania potu z czoła. Co ciekawe, rzadko używa podwójnej stopy.
    * Perkusista free-jazzowy - rzadko zauważa obecność pozostałych członków zespołu (tak jak i pozostali członkowie zwykle nie zauważają jego obecności), toteż gra przeważnie rytmy oderwane zupełnie od całości utworów, jednak pozostali muzycy wolą mu na to nie zwracać uwagi. Nawet artyści zawsze zachowują jeszcze jakiś instynkt samozachowawczy.
    * Bit maszyna - najlepszy rodzaj perkusisty, jego główną zaletą jest brak napadów furii.

Angar - 2010-02-21 15:14:06

No to widzę, że pierwszego posta napiszę tutaj xD
Gram na gitarze elektrycznej(amatorsko, ale nuty też odczytam ;p), właśnie zakładam własny zespół, staram się grać rocka xD. Co do muzyki, której słucham - jest to głównie rock i rap. Uwielbiam Linkin Parka, ACDC, Ozzy'ego, oraz Foo Fighters, co do rapu to głównie Jay-Z.

Pokrzi - 2010-02-21 15:46:57

Angar: a co z połączonymi mixami Jay-Z i LP? Tolerujesz? :)

Wilk - 2010-02-21 15:54:42

Ozzy... wielki artysta i muzyk :)

Angar - 2010-02-21 16:01:31

Jasne, że toleruję, Collision Course to zajebiaszcza płyta, tymi featami odwalili kawał dobrej roboty ;p

Silveren - 2010-02-21 18:07:43

Samurai napisał:

Zamknij ten temat i już bo Silverenowi nie przetłumaczysz.

Gosciu, a co Ty chcesz mi tlumaczyc? Mam takie samo prawo do wyrazania swojego zdania co Ty, tym bardziej ze robie to kulturalnie i nie spinam sie w przeciwienstwie do niektorych.

A i jeszcze coś propos.Mój drogi Mały Jazzmanie bo tak od dziś się będę do Ciebie zwracał Silveren

Wlasnie ze nie bedziesz sie tak do mnie zwracal, bo mnie to obraza i bede to zglaszal do adminow :)


Podejsz przyklady gitarzystow ktorzy dla mnie nic nie znaczą...

Pozwól ze sparafrazuje Ci zdanie z ksiazki p. Joachima Berendta, jednego z najwiekszych znawcow muzyki rozrywkowej dzisiejszycg czasow:

"Rockowcy często brali lekcje u gitarzystow jazzowych, gdyz nigdy nie dorownali im w umiejetnosci improwizacji, gdyz bylo to istotą muzyki jazzowej."

Takze nazywaj sie muzykiem, jesli chcesz. To nie znaczy ze ja musze to uznac i bede odpowiadal w tym temacie. Jesli Ci to przeszkadza to nie odpisuj i nie placz, ze ja mam wlasne zdanie i nie potrafisz go zmienic.
Moze w glebi duszy czujesz ze mam racje?

Moj kolega, Muzyk, wczoraj powiedzial mi jedna rzecz: "Są muzycy i są muzykanci". Mysle ze to idealnie oddaje roznice.

Anghelus napisał:

Co do zamknięcia tematu jestem,za.Ktoś nie potrafi podejść do tego na luzie.

I to moze jestem ja? xD

Sorka Silv,ale z Twoich wypowiedzi wychodzi na to,ze uważasz sie za wszechwiedzącego,dlatego nie zamierzam się z Tobą kłócić ani dyskutować o CZYMKOLWIEK.

Po raz kolejny przekonuje sie ze mowienie ludzi prawdy prosto w twarz jest naszym falszywym spoleczenstwie nie do przyjecia :)
Rozumiem, ze prawda boli :)

Samurai - 2010-02-21 18:37:07

Silveren napisał:

I to moze jestem ja? xD

Tak,Ty.

Jak nam kolega Mały Jazzmen przerwał dyskusję o amatorskim zespole.
Angar pochwal się wiosłem :) i na jakim sprzęcie grasz.

Angar - 2010-02-21 20:28:56

Gram na Ibku RG 1570 BK

http://photos08.allegroimg.pl/photos/oryginal/921/35/10/921351070

Colin Vexil - 2010-02-21 21:59:54

To ja tu normalnie wstyd i sromota, ze wlasnego elektryka nie mam :D mam tylko fendera który jest nabytkiem brata.

Samurai - 2010-02-21 22:25:24

O! Chyle kapelusza Angar.. Ibanez.Respekt! Ibanez to klasa sama w sobie i te ich niepowtarzalne brzmienie.Nie mówiąc o siedmiostrunówkach.
Zdjęcie mojego wiosła jest w pierwszym poście tematu jakbyś chciał looknać ;)
A sprzęt? Jaki piecyk? Jakieś efekty i przede wszystkim jaki strój ?

Wilk - 2010-02-21 22:38:43

Do Silva i Samuraja.

Kolejny tekst w waszej kłótni zaskutkuje banem dla obydwóch z was. Od tego postanowienia nie ma odwołań i wszelkie wykłócania sie jedynie pogorszą waszą sytuację.

Pozdrawiam,
Wilk

Samurai - 2010-02-22 16:15:30

O co Tobie teraz chodzi? Dostał pocisk na pw i spokój.On robił syf z tego tematu nie ja.

Angar - 2010-02-22 16:25:48

Hah, powiem ci, że cieszę się niezmiernie, bo ten ibek chodzi po 3 tys zł, a ja go wylicytowałem na allegro za 1000 zł ^^. Co do pieca mam marshala 45, a jeśli o nastrojenie to standardowe ;p ale czasem przestrajam na D dropa ;p

Samurai - 2010-02-22 18:40:03

Ja grzmię przez kompa.Amplitube X-Gear z Amplitube 2 , Metal i Hendrix wspomagane przez Asio 4 All do tego kabel Red Music's Standard.
Amplitube nie zastąpi piecyka ale .. i tak możliwościowi biją piece na głowy.Tysiące presetów,kilkanaście pieców i rozmaite efekty.Do tego metronom,racki i inne cuda.Polecam!
Ja swoją kupiłem za 400 gdy w sklepie kosztowała 1000 zł i mogę powiedzieć że też się mi poszczęściło.Jedyne co się mi nie podoba w Twoim wiośle to środkowy przetwornik.Po kiego grzyba i jeszcze szumiący single ? Wsytarczyła by konfiguracja H-H tak jak moja ^^ PRS rządzą!

Paczking - 2010-02-24 16:21:13

Tak a ja słyszę potem jak Angar gra  mi piętro wyżej ! Niech tylko skubany będzie coś brzęczał po 22 !!

Samurai - 2010-02-24 16:24:16

Tak nie można.Trzeba znać zasady współżycia z lokatorami bloku ^^

Anghelus - 2010-02-24 16:35:50

O ile dobrze mi wiadomo po 22 obowiązuje cisza nocna,czyli hucznych balang i hałasów być nie powinno.Mi już o mało przez to kuzyna nie zamknęli na 48 h

Paczking - 2010-02-24 16:45:48

Dlatego tylko czekam aż zacznie grać po 22  :D:D

Samurai - 2010-02-24 17:08:36

Na ten przykład coś takiego ?

http://www.youtube.com/watch?v=feqSo5ioQFI

Angar - 2010-02-24 17:18:12

Nie no paczek, wiadoma sprawa, że po 22 grać ci nie będę ;) ale żebyś w sierpniu za tym nie zatęsknił ;p

Samurai częściej gram mu te 3 kawałki :P
http://www.youtube.com/watch?v=bXNRikQ6YUk

http://www.youtube.com/watch?v=U8gkcXwbHpA

http://www.youtube.com/watch?v=fX5USg8_1gA

Paczking - 2010-02-24 17:45:57

i Te trzy tracki słyszę na okrągło -,-  dobrze ze bez twojego wokalu.

Angar - 2010-02-24 19:40:22

poczekaj, aż lepszy wzmacniacz skołuje ;p

Samurai - 2010-02-24 20:12:56

Pretender jest mistrzowską nutą.Ode mnie z pokoju leci Godsmack albo KoRn

Pokrzi - 2010-02-24 20:43:49

Paczking... pociesz się, że słyszysz trzy, za to, jak podejrzewam, w miarę dobrze zagrane :D Mój brat uwielbia rzępolić jeden kawałek przez kilka tygodni z wzmacniaczem na maksa... potem jak go pytam, co to było, nie wierzę w to, co mówi...
A te kawałki podane przez Angara są przecież strawne :)

Samurai - 2010-02-24 21:02:20

Ciesz się że nie gra doom trash death lub gothic metalu.. to była by miazga. Improwizacja na maksa.. gałka hi-gain do oporu.Piszczące solówki i mocno przesterowane versy i chordy..łooo cześć.

Anghelus - 2010-02-24 21:15:29

Co masz do gothic metalu? Fajnie się słucha

Pokrzi - 2010-02-24 21:16:50

"cześć!" to pewnie możesz powiedzieć po takiej sesji swoim bębenkom w uszach :) A grać nie musi, wystarczy to, czego słucha...

Colin Vexil - 2010-03-28 22:14:14

mam problema z tą piosenką:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,skyclad … _song.html
ponieważ mam do niej dwa zestawy tabów i nie wiem który lepiej pasuje :/ chodzi mi glownie o moment w ktorym zaczyna sie wyzej wokal a tekst zaczyna sie "Drinking to forget and to remember.." itd.
taby:
http://www.911tabs.com/link/?6890465

http://www.911tabs.com/link/?4463223

chyba tak naprawde pasuje wypadkowa z obu tych tabów, wydaje mi sie jak spiewam ze lepiej pasuje w tym momencie tab nr 2 bo jest wyzszy dzwiek przy spiewaniu i przy graniu wtedy tez, a C jakos nie pasuje w tamtym momencie. Proszę o znawcow gitarowych o pomoc :D

https://www.hotels-world.pl/